Farmaceutka pracuje (z) pełną piersią

Tym razem o swojej pracy (z) pełną piersią opowiada Agnieszka Pawlikowska, która jest farmaceutką. Dziękujemy! 🙂
- Na czym polega Twoja praca?
Jestem farmaceutą i pracuję w aptece szpitalnej, czyli takiej, która zaopatruje szpital w potrzebne leki i wyroby medyczne.
- Jak wyglądał Twój dzień zanim zostałaś mamą?
Od 7 do 14:30 pracowałam w aptece szpitalnej, a popołudniami pracowałam w aptece otwartej. Zajmowałam się też udzielaniem korepetycji z chemii i języka angielskiego. Grafik miałam niezwykle napięty.
- Jak się zmieniło Twoje życie zawodowe po porodzie? Korzystałaś z urlopu macierzyńskiego?
Gdy Ania przyszła na świat zmieniło się wszystko. Wiedziałam, że moje życie ulegnie zmianie, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo. Korzystałam z rocznego urlopu macierzyńskiego i gdy Ania skończyła 13 miesięcy wróciłam do pracy. Ale tylko do tej głównej pracy – w szpitalu. Z Anią początkowo został mój mąż, potem przez jakiś czas mój tata, a obecnie zajmuje się nią opiekunka. Pracuję do godziny 13:30 jeśli dzień w pracy nie jest bardzo napięty i potem jestem z Anią. Nie zajmuję się już niczym innym dodatkowo, bo chcę spędzać popołudnia z córką.
- Co dla Ciebie znaczy praca (z) pełną piersią?
Właściwie nie różni się niczym od czasu kiedy pracowałam z pustą piersią zanim pojawiła się Ania. Przez pierwsze dwa miesiące były trudności, bo miałam bardzo przepełnione piersi. Dodam, że przez cały ten rok borykałam się z nadprodukcją pokarmu ze względu na ogromną ilość gruczołów (jak stwierdził lekarz, robiąc USG piersi). Pędziłam po pracy do domu żeby Ania wypiła mleko. I wszystko po czasie się pięknie wyregulowało. I teraz kiedy jestem w domu w weekend lub mam urlop to Ania pije kiedy tylko chce, nie ograniczam jej karmień, nie ma takiej potrzeby.
- Jak przygotowujesz się do pracy i wyjścia z domu?
O 6 przychodzi opiekunka i lula Anię w wózku. W tym czasie ja się przygotowuję i wychodzę. Ania budzi się jak tylko poczuje, że mnie nie ma, więc przekładam ją po wstaniu do wózka i wychodzę. Najczęściej o tej szóstej pije też mleko.
- Co byś poradziła innym mamom, które wracają do pracy i zastanawiają się, czy kontynuować karmienie piersią?
Żeby się nie stresować. Ja byłam przerażona. Obawiałam się, że będą problemy z przepełnionymi piersiami i zastojami, bo mam niemiłe doświadczenia z tym związane. Od drugiego miesiąca do dziewiątego miałam nawracające zatkania kanalików. Co tydzień był zator. Tego bałam się najbardziej. Jeśli mama nie ma z tym problemów to będzie super, bo jeśli nawet moje mega produkujące piersi się przyzwyczaiły to wszystkie piersi się przyzwyczają!!! Wiem, że mamy się stresują tym, że dziecko nie zaśnie bez cycusia. Z moich obserwacji wynika, że dziecko chce cycka jak jest mama i jak mama usypia. Jak nie ma mamy to nie ma mleka. 🙂 Opiekunka czy babcia znajdzie sposób na usypianie dziecka bez mleka.
- Jakie są według Ciebie największe zalety pracy (z) pełną piersią?
Same zalety wynikające z drogocennych wartości jakie ma mleko dla dziecka.
- Jakie są według Ciebie największe wady pracy (z) pełną piersią?
Początkowy dyskomfort związany z przepełnieniem. Ale jest to wada przemijająca, więc nie ma o czym mówić!!! Brak wad. 🙂
- Czy korzystałaś z przywilejów mamy karmiącej piersią?
Korzystam cały czas. Pani Dyrektor i Kierownik nie mieli nic przeciwko i mogę wychodzić godzinę szybciej. Teraz korzystam też, ale gdy jest dużo pracy to zostaję dłużej. To dlatego, że mój kierownik jest wspaniałym człowiekiem i wiem, że nieraz nie daje rady sam i potrzebna jest pomoc. Wiem, że mam ogromne szczęście z tym związane, bo wszyscy są przychylnie nastawieni. Ania ma 1,5 roku teraz i zamierzam ja karmić nadal… Nie wiem jak to będzie później, gdy Ania będzie starsza. Póki co nie spotkałam się z niczyim komentarzem, że nie powinnam karmić. Że dziecko jest już za duże, itp. Wiem też, że niestety pielęgniarki i lekarze na oddziałach komentują i mówią, że matki nie powinny karmić tak długo. Spotkały się z takimi komentarzami moje koleżanki przebywające tu na oddziale dziecięcym…
Jeszcze raz dziękujemy bardzo!!!