Mama pracuje (z) pełną piersią w sklepie
Na pytania odpowiada Ania Kotulla 🙂
Na czym polega Twoja praca?
Ja pracowałam w galerii handlowej przy sprzedaży butów. I nie była to praca po 6-8 godzin, lecz głównie po 12, a zdarzyło się, że nawet raz byłam 17… I dodam, że moja mała nie akceptowała ani innego mleka, ani mleka z cycusia podanego w innej „formie”, np. butelka 🙂 Miała wtedy rok, a mimo to karmiłam ją do 2 lat i 3 miesięcy. Pracowałam tam co prawda 3 miesiące, ale zaraz po tym dostałam się na kurs opiekuna dziennego dzieci do lat 3 i znów nie było mnie w domu codziennie po 9 godzin… A mimo to, dałyśmy radę. 🙂 Do tej pory pracuję jako opiekunka dzieci, ale u siebie w domu, więc już łatwiej było mi przez kolejne miesiące karmienia, bo byłam z małą… Ale za 2 miesiące urodzi się kolejny bobas i mam nadzieję, a właściwie jestem pewna, że nawet jeśli zacznę pracę, dziecko będzie piło cyca tak długo, jak będzie chciało. 🙂
Jak wyglądał Twój dzień zanim zostałaś mamą?
Praca, dom, sprzątanie, mąż, i tak w kółko…
Jak się zmieniło Twoje życie zawodowe po porodzie? Korzystałaś z urlopu macierzyńskiego?
U mnie niestety tak wyszło, że nie miałam urlopu macierzyńskiego, gdyż w ciąże zaszłam na stażu. Więc moje życie zawodowe zaczynałam praktycznie od początku… I czasami myślę, że to nawet trudniej, niż wrócić do starej pracy… Bo pracodawcy gdy słyszą, że młoda mama to zazwyczaj od razu skreślają…
Co dla Ciebie znaczy praca z pełną piersią?
To znaczy, że żadna praca nie jest w stanie zepsuć tej bliskości, jaka jest między matką a dzieckiem, dzięki karmieniu. Nie mówię, że tylko piersią, bo nie chcę urazić tych mam, które bardzo chciały, a nie mogły karmić piersią i została im butelka, ale praca z pełną piersią to taka, w której i ja spełniam się zawodowo, i moje dziecko jest w pełni zadowolone bo ma przy sobie i mamę, i cycusia, i ogólnie wszystko, co potrzebuje 🙂 a wiadomo, że gdy mama jest szczęśliwa – dziecko również. 🙂
Jak przygotowujesz się do pracy i wyjścia z domu?
Dla mnie nie było większych przygotowań, gdyż jak wcześniej wspomniałam, moja mała nie chciała pić innego mleka tylko z cyca, więc ewentualnie jakiś obiad czy coś, ale zostawała z teściową, więc nie musiałam się martwić, że będzie głodna 🙂 tylko spakowanie pieluch, ubranek, podstawa przy każdym wyjściu. 🙂
Co byś poradziła innym mamom, które wracają do pracy i zastanawiają się, czy kontynuować karmienie piersią?
Że z powodu pracy nie warto z tego rezygnować. Ja osobiście uważam, że jeśli się bardzo chce, można wszystko zrobić. To tak jak z marzeniami… Trzeba do nich ciągle dążyć, żeby się spełniły. Więc jeśli, Drogie Mamy, chcecie karmić, to nie przerywajcie. Zawsze jest jakieś wyjście. Jeśli nie laktator, to może tak jak ja, po prostu wszystko inne zamiast cyca?? Dziecko gdy nie ma przy sobie mamy, to tak nie ciągnie do cyca. Wiem to z doświadczenia. Wiadomo, że są momenty w których ma kryzys i trzeba je jakoś przezwyciężyć, ale da się, naprawdę 🙂 Dodam, że moja mała przy cycu potrafiła być nawet co pół-godzinę, w wieku roku… A mimo to, dałyśmy radę. 🙂 Więc piersi w górę i trzeba działać! 🙂
Jakie są według Ciebie największe zalety pracy (z) pełną piersią?
Nie tracę tej bliskości, jaka tworzy się między mną, a dzieckiem. Te 2 lata, kiedy ją karmiłam, uważam za najpiękniejsze z wszystkich… Ta bliskość, ta czułość, ta radość dziecka na widok cycusia – są nie do zastąpienia… Poza tym mleko matki to najlepsza inwestycja w jego odporność. Im dłużej, tym lepiej. Moja dzięki mleku nie chorowała prawie wcale, a mam wiele koleżanek, które karmiły mm, i niestety, nie da się przekazać w butelce takiej odporności, jaką nabiera dziecko przy cycusiu. A poza tym i mama jest szczęśliwa, i dziecko. Jak dla mnie są same plusy. 🙂
Jakie są według Ciebie największe wady pracy (z) pełną piersią?
Chyba jedyna wada: co chwila myślisz o dziecku, czy płacze, czy chce cyca, czy dają sobie radę… Wiem, że zawsze się myśli o dziecku, gdy nie jest z nami, ale gdy jeszcze pije cyca, to myślenie jest chyba o wiele trudniejsze…
Czy korzystałaś z przywilejów mamy karmiącej piersią?
Gdyby była taka możliwość, pewnie bym korzystała… Ale nie dość, że była to umowa na okres próbny, to jeszcze w galerii, a tam niestety wszystko rządzi się swoimi prawami…
Najciekawsza historia związana z karmieniem piersią i Twoją pracą to…?
Przy pierwszej córce chyba takiej nie było, w każdy, bądź razie nic mi do głowy nie przychodzi, ale może przy drugiej się trafi??? 🙂