PO CO w ogóle jest PRZERWA na karmienie piersią?
Spróbuję odpowiedzieć na pytanie po co w ogóle jest przerwa na karmienie piersią. Okazuje się, że nie wszyscy o tym wiedzą.Prawdopodobnie każda kobieta karmiąca piersią odczuła na swoim organizmie zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki karmienia piersią (zmęczenie, brak snu, osłabienie organizmu, itd.) przykładając zbyt małą wagę do zaspakajania własnych potrzeb. Laktacja – produkcja mleka jako pożywienia dla niemowląt i małych dzieci jest dla organizmu ogromnym wysiłkiem. Matka karmiąca potrzebuje większej ilości energii, o którą powinna zadbać poprzez zdrowe odżywianie się oraz prowadząc zdrowy tryb życia. Dlatego też ważny jest odpoczynek w ciągu dnia. Szczególnie, gdy matka pracuje (z) pełną piersią. Dzieci matek pracujących nadrabiają zaległości od razu po powrocie mamy z pracy, albo dopiero po jakimś czasie (gdy „zaakceptują” powrót mamy), w nocy. Nocą są idealne warunki do zaspokojenia potrzeb żywieniowych i emocjonalnych dzieci. Pewnie niejedna mama zalicza nocne maratony karmienia piersią i długie poranne rozstania. Wszak rano dzieci ładują akumulatory na cały dzień bez mamy i jej mleczka. 😉
Podejście do przerwy
Na różnych forach, portalach, blogach, itd. o tematyce rodzicielskiej czyta się pytania zaniepokojonych mam, które przygotowują się do powrotu do pracy, podobnych do tych:
Viviene: „Karmię piersią 16 m-cznego synka, niedługo wracam do pracy. Zastanawiam się czy złożyć wniosek od przerwę na karmienie, która mi się prawnie należy, ale… no właśnie słyszałam już komentarze koleżanek z pracy typu ”a fuj”(!), ”takiego dużego karmisz” i się waham…”
Jagoda: „tak często spotykam się z opinią, że karmienie to tylko do pół roku – a rok to już zupełnie ekstremalny przypadek – że waham się trochę ze złożeniem prośby o karmienie w przypadku 14-miesięczniaka? Na jakimś mądrym forum przeczytałam opinię bardzo doświadczonego pana z kadr, który napisał, że z jego doświadczenia, karmienie piersią obowiązuje do roku czasu. Już miałam zapytać, czy próbował odstawić roczniaka, ale nie chciało mi się rejestrować i logować…”
Kropkaa: „Niby nikt mnie nie pytał, ale atmosfera była gęsta, uznałam, że po skończeniu 3 lat mogę odpuścić. Najlepsze było, że kadrowa kazała zlecać analizy prawne, czy prawo zezwala na moją bezczelność i pokrywanie 1 h niepracy przez pracodawcę.”
Wiele osób – w tym również niektóre karmiące mamy – uważa, że przerwa powinna być przeznaczona tylko na karmienie niemowlaka, bo starsze dziecko wytrzyma bez mleka:
Położna: „Większość tych bab to zwykłe oszustki i naciągaczki a nie matki które karmią dziecko piersią. Papier przyjmie wszystko a lekarze wypisują zaświadczenia bez sprawdzania czy panie mają laktacje.”
Misia: „Prawda jest taka, że większość kobiet wykorzystuje fakt że karmi piersią. Ok., do 6 mc rozumiem, maluch pije tylko mleko (z piersi) po 6 mc je coraz więcej innych dań, po roku?? po co zwalniać się na karmienie piersią jak maluch ciągnie raz dwa razy cyca?? te paragrafy powinny się zmienić, przecież niektóre karmią do 3 roku… przecież takie duże dziecko nie potrzebuje matki godz. wcześniej w domu, piersi jej nie rozsadzi przecież.”
mruwa: „prawnie i formalnie chyba nie ustalono górnej granicy korzystania z tego przywileju, ale dla mnie logiczne było, ze uzasadnienie ma on dopóki dziecko jest wyłącznie karmione piersią. Po rozszerzeniu diety o pokarmy niepiersiowe nie ma potrzeby wcześniejszego wychodzenia, żeby nakarmić dziecko, bo są już inne alternatywy żywieniowe.”
Co z dziećmi?
A co w takim razie z maluchami, które nie są gotowe na rozszerzenie diety w wieku 6 miesięcy? Niektóre dzieci nabierają gotowości do jedzenia produktów stałych z chwilą samodzielnego siedzenia. Zdrowe niemowlęta, które dobrze się rozwijają mogą usiąść w 7, 8, 9, czy 10 miesiącu życia i dopiero wówczas zaczynają próbować nowych smaków. Poza tym zgodnie z aktualnymi wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia WHO mleko mamy powinno być podstawą żywieniową niemowląt (do czasu ukończenie 1 roku życia).
W świetle nowych przepisów prawnych dających możliwość przedłużenia urlopu rodzicielskiego do roku, a wykorzystując dodatkowo, o ile się ma, zaległy urlop wypoczynkowy, mama karmiąca piersią może wrócić do pracy zostawiając w domu z opiekunką, czy w żłobku w różnym stopniu – mniej lub bardziej – samodzielnego malucha.
Po ukończeniu 1 roku życia dzieci jedzą coraz więcej stałych produktów, jednak mogą też pić naprawdę często i dużo mleka mamy. Zdarzają się i takie dzieci, które nie akceptują butelek, kubeczków, itd. Nie wypiją one odciągniętego mleka mamy, ani nie zjedzą niczego innego. Niektóre odmawiają również picia wody, a podjęta próba nakarmienia dziecka może skończyć się nawet wymiotami. Jest to sytuacja dość ekstremalna, ale zdarzają się i takie dzieci. Opiekunom może być przykro, że nie są w stanie nakarmić dziecka, martwią się, że dziecko jest głodne. Dla mamy natomiast świadomość, że dziecko nie przyjmie jedzenia od innej osoby może mocno utrudnić rozłąkę z dzieckiem i pozostawienie go pod opieką kogoś innego.
Spokojnie, dzieci takie radzą sobie bez mleka mamy, nie zagłodzą się. Nadrabiają jego braki po powrocie mamy z pracy częstymi karmieniami. Wówczas serwują mamie długi maraton, poprzez popołudnie, wieczór, noc i poranek. Magazynują w ten sposób zapasy na kolejny dzień. W takiej sytuacji mama będzie potrzebowała wsparcia domowników, aby mogła poświęcić czas dziecku, jak również musi wziąć pod uwagę, że rano, zanim wyjdzie do pracy będzie potrzebowała dodatkowego czasu na karmienie dziecka. Dzieci te dorosłym jedzeniem interesują się bardziej i zaspakaja ono ich potrzeby żywieniowe dopiero bliżej 3 roku życia. Wcześniej produkty inne niż mleko mamy traktują jako dodatek, przekąski. Na zmianę takiej postawy może wpłynąć pobyt dziecka w placówce wśród innych dzieci (posiłki spożywane w gronie dzieci), bądź w czasie regularnej nieobecności mamy mogą powoli przekonywać się do jedzenia innych potraw.
Ponadto maluchy nadal intensywnie rozwijają się, przechodzą lęki separacyjne i rozstanie z mamą dla niektórych z nich może okazać się bardzo trudne. Ważne jest też, aby osoba opiekująca się dzieckiem mocno „piersiowym” poświęcała mu swoją uwagę, przytulała je i w czasie karmienia trzymała je blisko.
Co o przerwie na karmienie piersią mówią mamy, które z niej korzystały?
froobek: „Uważam, ze korzystanie z przerwy do drugich urodzin jest takie w sam raz. Zaspokaja potrzeby rodziny, a jest bardzo fair wobec pracodawcy, jest dalekie od przegięcia. Dwulatek jeszcze dużo ssie. Oczywiście rozumiem, jak ktoś potrzebuje skorzystać dłużej, są rożne sytuacje. (…) Czy którąkolwiek z Was miała zmniejszone zadania z powodu przerwy? Ja zawsze tylko szybciej się uwijałam, ewentualnie kończyłam prace z domu. Zawsze tez argumentuje, ze nie tylko dla siebie i dla swojego dziecka karmisz. Korzyści odnosi obecny pracodawca (mniej chorób dziecka, mniej twoich zwolnień) oraz całe społeczeństwo (wychowujesz człowieka statystycznie mocniejszego psychicznie i fizycznie, który statystycznie będzie w przyszłości mniej korzystał ze służby zdrowia i innych świadczeń).”
Cricetus: „Nie uważam tego za nadużycie. Wychodziłam tę godzinę wcześniej i stęsknione dziecko przysysało się do mnie jeszcze w żłobku i potrafiło ssać nawet ponad pół godziny. Po powrocie do domu była kontynuacja. Czyli faktycznie ten czas był wykorzystany na karmienie.”
Zdania innych matek
I te, które z różnych powodów nie korzystały, bądź po pewnym czasie rezygnowały z tego uprawnienia.
Lucky80: „nie korzystam już z godzinnej przerwy, etat nadal mam zmniejszony. Już mi się nie chciało słuchać komentarzy współpracowników, przede wszystkim innych matek, a jakże. Karmię nadal.”
Kariatyda: „Gdy kończył rok atmosfera wokół mojej przerwy zrobiła się gęsta, a gdy miał półtora roku można już było „siekierę powiesić”. W mojej firmie cały zarząd stanowiły kobiety, twierdzące z własnych bujnych doświadczeń, że karmić trzeba! najlepiej do ukończenia 3 mca życia.”
Kropkaa: „Moje koleżanki korzystały z przerwy, przekładając stosowne zaświadczenia, karmiąc butelką (mlekiem modyfikowanym). Argumentowały, że jest to przerwa dla dziecka, no bez przesady. Żadnych problemów nie miały. (!) A uczciwie karmiąca piersią matka ma dylematy – czy wypada, czy nie, a co na to pracodawca etc.”
Kto zatem ma rację?
Przyjrzyjmy się temu bliżej. Podczas karmienia piersią w organizmie matki uwalniana jest oksytocyna – nazywana przez naukowców hormonem miłości. Oksytocyna sprawia, że kobieta odczuwa błogą senność, odprężenie, relaks. Zdarza się, że zrelaksowana lub zmęczona, niewyspana matka po prostu zasypia pod koniec karmienia. Jeśli karmi niemowlaka, to dziecko może zasnąć razem z nią i będą mieć wspólny odpoczynek. W przypadku maluchów, bywa różnie. Czasami dzieci potrafią wykorzystać niemoc mamy: „Moja córka jak wypije mleko, to energię czasami ze mnie wysysa. Ona jak młody Bóg, a ja dętka. Niedawno po południu zasnęłam, a jak się obudziłam, to ta po cichutku bawiła się moją komórką siedząc na kanapie w moich nogach. Nawet nie wiedziałam, że odlatuję po karmieniu.”
Oksytocyna ma też znaczenie z punktu widzenia pracy, ponieważ działa antystresowo. Oksytocyna wyzwala odruch uwalniania pokarmu z piersi i jest wydzielana pulsacyjnie, podczas gdy dziecko ssie. W trakcie miesięcy i lat karmienia oksytocyna nadal działa podtrzymując stan relaksu i dobrego odżywienia matki. Ekspertka i badaczka oksytocyny profesor Kerstin Uvnas Moberg nazywa to „…bardzo wydajnym systemem antystresowym, który zapobiega wielu późniejszym chorobom”. W przeprowadzonych przez nią badaniach matki, które karmiły piersią przez ponad siedem tygodni były spokojniejsze, gdy ich dzieci miały sześć miesięcy, niż matki, które nie karmiły piersią.
Tym samym nie chodzi tu tylko o to, w jakim wieku jest dziecko, czy dziecko wytrzyma bez mamy i mleka cały dzień, czy nie. Ważne jest również zdrowie kobiety, której organizm produkuje mleko.
O fizjologii laktacji i jej wpływie na kobietę wiedzą lekarze, naukowcy. Dlatego zdrowie pracownic karmiących piersią jest pod szczególną prawną ochroną. Sam ustawodawca wziął pod ochronę zdrowie karmiących matek, dając im przywileje w miejscu pracy, nakładając jednocześnie na pracodawców określone obowiązki jak np. obowiązek urządzenia pomieszczenia z miejscami do wypoczynku w pozycji leżącej dla kobiet w ciąży i karmiących piersią matek.
W praktyce przerwy na karmienie przestały już odgrywać rolę, dla której wprowadzono je do ustawy Kodeks pracy. W okresie gdy wiele osób pracowało w zakładach przemysłowych, często na zmiany, było to rzeczywiście ułatwieniem dla pracujących matek, które karmiły dzieci piersią. Obecnie bardzo często pracownice karmiące występują z wnioskiem o łączenie przerw i skrócenie swojego czasu pracy. Takie rozwiązanie jest bardzo pomocne, szczególnie dla dzieci mocno „piersiowych”.
Ważne jest również to, że przerwa na karmienie piersią jest przerwą dodatkową oprócz tzw. przerwy pracowniczej. Przy czym trzeba pamiętać, że przerwy pracowniczej nie można kumulować z przerwami na karmienie, ponieważ inny jest cel obu tych przerw. Przerwa pracownicza jest przerwą na odpoczynek i regenerację sił pracownicy natomiast przerwa na karmienie piersią jest tzw. przerwą laktacyjną i nie można jej wykorzystywać do innych celów. Nie jest również możliwa kumulacja przerw (godzin) z kilku dni i np. odbiór ich w postaci jednego wolnego dnia. Pracownica musi mieć świadomość, że nie może zmienić celu udzielonej jej przerwy na karmienie piersią. Nie może w tym czasie iść do lekarza, czy robić zakupów. Pracownica, która nie karmi dziecka swoim mlekiem, a mlekiem modyfikowanym także nie może nadużywać uprawnień i korzystać z przerwy na karmienie piersią.
A kto mnie sprawdzi?
Czasami pracodawcy podają w wątpliwość fakt karmienia piersią, zwracają uwagę na sytuacje, które mogą świadczyć o tym, że matka już tego nie robi, np. wyjazd na dłuższy czas w podróż służbową, praca na zmiany po 12 godzin, na które pracownica opiekująca się dzieckiem do 4 roku życia musi wyrazić zgodę. Dlatego też warto rozmawiać z pracodawcą, aby dojść do porozumienia w sprawie korzystania z przywileju przerwy na karmienie piersią. Tym bardziej, że wspieranie kobiety w długim karmieniu piersią powinno leżeć w interesie pracodawcy. Dziecko będzie nadal otrzymywało dużą dawkę przeciwciał, co zmniejszy u niego ryzyko zachorowań, co oznacza brak lub zmniejszenie ilości zwolnień lekarskich na opiekę nad dzieckiem. Karmienie piersią wspomaga również odporność matki i regulację metabolizmu, dzięki czemu i matka jest mniej narażona na zachorowanie.
Zadziwiające jest zjawisko, że niektóre mamy karmiące swoje dziecko mlekiem modyfikowanym korzystają z uprawnienia dla pracownic karmiących piersią, chwalą się tym w sieci (fora, grupy społecznościowe, itp.), opowiadają o tym wokół, traktując takie zachowanie jak coś zupełnie normalnego. Zapytane dlaczego tak postępują, często odpowiadają beztrosko: „Dlaczego nie? A kto mnie sprawdzi, czy faktycznie karmię piersią?”
Może jednak mi się uda? Albo i nie…
Pamiętajcie, że aby skorzystać z przerwy na karmienie trzeba być do niej uprawnioną. W przypadku wyłudzenia, nieprzysługującego pracownicy uprawnienia, bądź wykorzystania przerwy z tytułu karmienia piersią w innym celu, pracodawca ma prawo udzielić pracownicy nagany, żądać naprawienia szkody, a nawet rozwiązać z nią umowę o pracę.
W dzisiejszych czasach, gdy czasami trudno jest się odnaleźć na rynku pracy po powrocie z urlopu macierzyńskiego / rodzicielskiego działanie wyczerpujące znamiona czynu podlegającego odpowiedzialności materialnej lub dyscyplinarnej może okazać się krótkowzroczne i zbyt ryzykowne.
Bibliografia:
- „Warto karmić piersią . I co dalej?” Magdalena Nehring – Gugulska.
- „Po prostu piersią” Gill Tracey, Rapley Murkett.
- Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. nr 21, poz. 94, z późn. zm.)
- Fundacja “Rodzić po ludzku” opracowanie “Oksytocyna, jakiej nie znamy”.
- Cytaty z Internetu.
- Obrazek wyróżniający: zdjęcie zostało wykorzystane dzięki zgodzie firmy Medela Polska Sp. z o.o. Dziękujemy!