Ale czy ja sobie dam radę?
Ale czy ja dam sobie radę? Czyli pierwszy artykuł z cyklu Alfabet pełnej piersi. Zaczynamy od #A# jak Ale…
Powrót karmiącej mamy do pracy to temat, który pojawia się prawie zawsze i prawie wszędzie tam, gdzie pojawiają się mamy 😉 Jedne nie zastanawiają się nad tym, jak to będzie, tylko idą „na żywioł”. Inne nie mogą spać od kłębiących się w głowie pytań i wątpliwości. „Czy dam radę pracować i karmić dziecko piersią?” „Jak moje dziecko wytrzyma beze mnie tyle godzin?” „Jak ja wytrzymam bez mojego dziecka tyle godzin?” „Jak się do tego wszystkiego przygotować?” I można by tak pytania mnożyć i mnożyć. Jedno jest pewne, wiele mam przed powrotem do pracy czuje się niepewnie. Bez względu na to, jak długi miały urlop macierzyński (lub wychowawczy) powrót do pracy na pełen etat jest na pewno wielką zmianą i dla dziecka, i dla mamy. Grunt – to być dobrej myśli i troszkę się przygotować.
Dasz radę, jeżeli:
- Będziesz miała wsparcie bliskiej osoby, która będzie Cię wspierać w trudnych chwilach. A tych, szczególnie na samym początku Twojej pracy z pełną piersią, może być sporo.
-
Nawiążesz dobrą relację z osobą, która będzie się opiekować Twoim dzieckiem. Jeśli Ty będziesz mogła skupić się na pracy i będziesz spokojna o swojego malucha, to już połowa sukcesu! Unikaj niedomówień i na samym początku zaznacz, czego oczekujesz.
- Wytłumaczysz, w jaki sposób ma być karmione dziecko podczas Twojej nieobecności. Jeżeli wracasz do pracy w trakcie rozszerzania diety, zastanów się, jakie posiłki ma spożywać Twoje dziecko. Czy chcesz aby jadło przeciery i zupy, a może wolisz BLW? Jeżeli to drugie, zrób opiekunce/babci/cioci małe szkolenie, aby się nie stresowała. Jeżeli zostawiasz w domu roczne lub starsze dziecko, przygotuj kilka porcji tych dań, które Twoje dziecko lubi najbardziej i zamroź. Możesz to robić cyklicznie, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
- Odciągniesz i zamrozisz kilka porcji mleka. Ta wskazówka kierowana jest szczególnie do mam niemowląt. Chodzi tu o pełny brzuch Twojego malucha i Twój osobisty spokój. Jeżeli karmisz wyłącznie piersią, możesz tylko się domyślać (albo i nie) ile mleka je Twoje dziecko. Zapas Twojego mleka w zamrażarce sprawi, że jeżeli maluch będzie chciał więcej mleka, a mniej stałych pokarmów – proszę bardzo – jedna wizyta w lodówce i voila – obiad gotowy. 😉
- Będziesz świadoma, że laktacja dostosuje się do Twojego nowego trybu życia. Jeżeli w domu zostawiasz rocznego albo starszego malucha sytuacja jest dużo łatwiejsza. Jeśli w Twojej pracy jest miejsce, gdzie możesz spokojnie odciągnąć pokarm, a potem przechować go w lodówce, to super! Tym sposobem zapewnisz swojemu maluchowi mleko na następny dzień (będzie mógł wypić z kubka, można dodać do kaszki). Ale jeżeli nie masz takiej możliwości, nie martw się! Laktacja się sama dostroi. 😉 Na pierwsze dni w pracy przygotuj sobie dodatkowe wkładki laktacyjne na wypadek nagłych wycieków mleka. Po kilku dniach sytuacja powinna się ustabilizować.
- Poinformujesz swojego pracodawcę o tym, że będziesz karmić piersią. Czy wiedziałaś, że matce karmiącej piersią przysługują dwie półgodzinne przerwy lub jedna godzinna? Jeżeli nie, to zapraszamy TU, TU i TU.
-
Będziesz spokojna i zaufasz sobie, swojemu dziecku i osobie opiekującej się nim. To podstawa sukcesu!