A po co to w ogóle robić, czyli o długim karmieniu piersią

          Raczej nikt nie kwestionuje w dzisiejszych czasach wartości karmienia piersią noworodka czy małego niemowlęcia. Ale kiedy dziecko podrośnie, sprawa przestaje być oczywista. Ciocia, przechodnie w parku, koleżanka z placu zabaw, sąsiadka, a czasem również – niestety – pracownicy opieki zdrowotnej zaczynają sugerować, że może dziecko jest już za duże na karmienie piersią. W dodatku „za duże” dla każdego znaczy zupełnie coś innego. Moje pierwsze „to ty JESZCZE karmisz?!” usłyszałam, gdy synek miał zaledwie pięć miesięcy. Gdy dziecko kończy 6, 9, 12, 18 miesięcy, albo rosną mu zęby, zaczyna chodzić, idzie do żłobka, albo zaczyna mówić pierwsze słowa, często spotykamy się z nieuzasadnionymi opiniami, że to najwyższy czas, by odstawić je od piersi. Często osoby wygłaszające takie opinie mają jak najlepsze intencje, ale niestety brak wiedzy na temat karmienia piersią.

Warto wiedzieć, że możemy karmić ile nam się podoba 🙂 a nauka to popiera.

          Powtarzane już chyba do znudzenia w każdym artykule o karmieniu piersią zalecenia autorytetów medycznych są następujące:

  • Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca karmienie piersią przez 2 lata lub dłużej, tak długo, jak mama i dziecko sobie tego życzą;
  • Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP) zaleca karmienie piersią przez rok lub dłużej, zgodnie z życzeniami mamy i dziecka; zastrzega też, że nie istnieją żadne dowody na to, by karmienie przez 3 lata lub dłużej wiązało się z jakimikolwiek negatywnymi skutkami dla rozwoju dziecka;
  • Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (ESPGPHAN) również zaleca karmienie tak długo, jak jest to pożądane przez matkę i dziecko.[1]

       Jednocześnie wszystkie te organizacje zalecają przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka karmienie wyłącznie piersią, a następnie wprowadzanie pokarmów stałych przy kontynuacji karmienia mlekiem mamy.

        Zalecenia wymienionych wyżej organizacji opierają się na solidnych podstawach: na badaniach naukowych dotyczących najróżniejszych aspektów zdrowotnych związanych z dietą i jej wpływem na rozwój dzieci.

 Co jednak można powiedzieć sąsiadce, która niekoniecznie wie, co to jest ESPGHAN?

Na przykład: Dzieci karmione piersią są inteligentniejsze. Naprawdę! Im dłuższe karmienie piersią, tym dziecko ma lepsze wyniki w testach rozwojowych w wieku 7 lat.[2] Inne badanie wskazuje na zależność między karmieniem piersią a wyższym ilorazem inteligencji i – uwaga! – wyższymi zarobkami w wieku 30 lat.[3]

Edit.: Badanie przeprowadzone na grupie dzieci w Irlandii obaliły tę tezę. Uznano, że karmienie piersią może być jednym z wielu czynników (np. środowisko, status i wykształcenie rodziców) mających wpływ na rozwój dzieci. [KLIK]

Albo: Dzieci karmione piersią są szczuplejsze. Badania dowodzą, że dzieci karmione piersią przez 3–5 miesięcy mają o 35% mniejsze prawdopodobieństwo otyłości w momencie rozpoczynania nauki w szkole[4].

Albo: Dzieci karmione piersią będą zdrowsze psychicznie. Więc zarzuty o to, że „psujecie” dziecko, „uzależniacie” je od siebie lub niszczycie mu psychikę, bo karmicie piersią, wasi „doradcy” mogą sobie wsadzić… do kieszeni. W jednym z badań przebadano ponad 4.000 australijskich czternastolatków pod kątem ich zdrowia psychicznego (problemów z koncentracją, depresyjnością, agresywnym zachowaniem, odnajdywaniem się w grupie czy występowaniem dolegliwości psychosomatycznych). Wykazano, że ci z nich, którzy byli karmieni piersią w wieku 6 miesięcy, wykazywali się znacząco lepszym stanem zdrowia psychicznego.[5] Inne badanie, przeprowadzone w Chinach, dowiodło, że karmienie piersią przez 10 miesięcy i jednoczesne aktywne nawiązywanie więzi z dzieckiem było czynnikiem ochronnym przed depresją, lękiem i innymi zaburzeniami.[6]

Albo: Mleko matki jest po prostu świetnym pożywieniem, łatwo przyswajalnym i zdrowym. Warto pamiętać, że nie traci na wartości przez cały okres karmienia, zawiera aktywne przeciwciała, a w drugim roku życia dziecka zaspokaja nawet 30% zapotrzebowania żywieniowego.

Albo: Karmienie piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika u matki karmiącej. Przy czym, oczywiście, zawsze należy pamiętać o regularnych badaniach kontrolnych, bo mniejsze ryzyko nie oznacza niestety gwarancji zdrowia.

         Korzyści z długiego karmienia piersią są naprawdę liczne i można by o nich napisać całą książkę.

       Powrót do pracy nie musi wcale oznaczać zakończenia laktacji. Warto karmić, jak najdłużej, na ile jest to możliwe. Dlatego też chcemy wspierać Was na mlecznej drodze tak długo, jak tego potrzebujecie. 🙂

Przypisy:

[1] http://kobiety.med.pl/cnol/images/cnol/Publikacje/espghan.pdf

[2] http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23896931, http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25902224

[3]http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25794674

[4] http://pediatria.mp.pl/zywienie/show.html?id=73883; August G.P., Caprio S., Fennoy I. i wsp.: Prevention and treatment of pediatric obesity: an endocrine society clinical practice guideline based on expert opinion. J. Clin. Endocrinol. Metab. 2008; 93: 4576–4599.

 [5] http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22612623

[6] Nutrients. 2014 Jan; 6(1): 76–89.

Fundacja "Mlekiem Mamy" wspiera w karmieniu naturalnym. Jeżeli karmienie piersią okazuje się niemożliwe, pokazujemy, że można karmić piersią inaczej (KPI), tj. odciągniętym mlekiem i podawać je w inny sposób. Edukujemy w zakresie tzw. świadomego rodzicielstwa i zdrowego stylu życia już od pierwszych chwil dziecka.

6 komentarz

  1. Artykuł na 5, ale ręce opadają gdy spotykam na imprezie lekarza i on mówi że mam się napić wódki i przestać karmić, bo karmi się max rok, a teraz to ja tylko krzywdzę dziecko i sama jestem od tego karmienia uzależniona.. (16 mcy)

  2. No i wszystko zostało w tym artykule powiedziane :-). Ja bym jeszcze dodała, że trzeba też edukować naszą własną służbę zdrowia, która również czasem (nie wiem, czy z lenistwa, ignoracji, czy chodzenia na łatwizne) zamiast matce doradzic, jak podtrzymać karmienie po kryzysie laktacyjnym, to ją po prostu zmuszają do przechodzenia na mm. Byłam zszokowana, jak pani pediatra w moim ośrodku zdrowia (a mieszkam w małej mieścince, to może być powód?) kazała mi przerwać karmienie, bo dziecko sie nie najada. Dobrze, ze znajoma po medycynie poradziła mi, żeby jej nie słuchać, tylko wziąc femaltiker i cześciej przykładać syna do piersi, to sie wszystko unormuje. I na szczescie jej posłuchałam, a teraz młody ma 14 miesięcy i praktycznie żadnych problemów zdrowotnych, a z piersi dalej lubi sobie pojeść :).

  3. Moja pediatra też nie pomogła mi przy Kp wprowadzała dokarmianie mm. Poszłam po pomoc do poradni laktacyjnej. to tam okazslo sie ze to poradnia przy neonatologii i pani dr po 1. stwierdziła ze do 6tyg przyjmują bo to poradnia dla noworodków.
    Po 2. jak powiedziałam że piersi są miękkie nigdy nie wyciekał pokarm maly sie szarpie placze ze rodzina uwaza ze sie meczymy (5mcy wtedy mial syn) a laktatorem odciagam 60ml co 3godz to dr stwierdziła coz nic sie nie da zrobic. a jeszcze wspomniała że badania jedne mówią o karmieniu do 6mcy inne że do 4.
    I że mam już w wieku 5mcy wprowadzać pokarmy stale bo dziecko głodne. W moim miescie nie spotkalam niestety pracownikow sluzby zdrowia przyjaznych laktacji. Teraz gdy od mojej pediatry chcialam do pracy zaświadczenie lekarskie potwierdzające fakt karmienia piersią to stwierdziła że 3lata to już odstawić od piersi bo za duży wiek dziecka. Szok.brak edukacji i reformy wiedzy jaką posiada służba zdrowia

  4. A co w przypadku, gdy wspieram się laktatorem? Nie ma wpływu na to, że są problemy z laktacją. Jest to nadal naturalny pokarm i przygotowany, o ile trzeba, dobrze w podgrzewaczu, to nie traci na właściwościach…

    1. Tak, pokarm odciągany, choć traci trochę w czasie obróbki (np. mrożenie, podgrzewanie), to nadal jest bardziej wartościowy niż preparaty do żywienia niemowląt. Jeśli pracownica karmi wyłącznie odciągniętym mlekiem również przysługują jej uprawnienia z tytułu karmienia piersią (inaczej). 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *